piątek, 18 marca 2011

Nowy Film!

Dom chłopców (House of Boys) w kinach

Autorem artykułu jest Ganador



Od 18 marca 2011 roku dystrybutor kinowy Tongariro Releasing, we współpracy z Kampanią Przeciw Homofobii, organizuje kinowe pokazy filmu "Dom Chłopców".

"Dom chłopców" to opowiedziana z pasją, dramatyczna historia Franka, 18-letniego licealisty z Luksemburga, który wiedziony chęcią przygód, łatwego życia i całonocnej zabawy ucieka do Amsterdamu. Zatrudnia się w klubie ze striptizem. Trafia na niekończącą się imprezę z doskonałą muzyką, dużą ilością alkoholu, namiętnego tańca i seksu.

Akcja rozgrywa się w roku 1984 i dokumentuje ciemną kartę początków epidemii AIDS, w taki sposób, by przerażające obrazy obudziły odbiorców i stały się sygnałem alarmowym dla obecnych pokoleń.

"Mów o tym" to hasło propagowane przez Billa Clintona, Kofiego Annana i innych,którzy przemawiali dla UNAIDS, pragnąc tym samym przekazać, że walka z AIDS wciąż nie jest wygrana. Można się przyczynić do lepszej prewencji na różne sposoby, ale faktem jest, że od chwili pojawienia się tego hasła, światowa kinematografia zapomniała o AIDS. Ludzie nie chcą myśleć o tym, że jest to choroba śmiertelna.

Tongariro Relesing postanowiło sprowadzić ten film do Polski między innymi dlatego, że w naszym kraju podobnie jak w krajach Zachodu w debacie publicznej temat HIV i AIDS stały się zjawiskiem oswojonym, nie budzącym już emocji, a w świadomości zbiorowej w pewnym sensie załatwionym. Film powstał w roku 2009 i właśnie przez pokazanie mrocznych początków epidemii, ale i jej dalszego rozwoju (w napisach końcowych ),przywraca temat z całą jego bolesną i przerażającą aktualnością, której nie można ignorować.

Członkowie Kampanii Przeciw Homofobii wspierają inicjatywę przywrócenia dyskusji o AIDS i szerzenia wiedzy o prewencji tej choroby.

Dom Chłopców

---

Więcej informacji: www.queercafe.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dom zły - recenzja

Autorem artykułu jest Ignique



Polska Rzeczpospolia Ludowa, przełom lat 70. i 80. Edward Środoń jest oskarżony o morderstwo małżeństwa Dziabasów. Zostaje przywieziony na miejsce zbrodni przez milicję, celem zrobienia wizji lokalnej. Oskarżony opowiada swoją historię.

Dom zły - recenzja

Polska Rzeczpospolia Ludowa, przełom lat 70. i 80. Edward Środoń jest oskarżony o morderstwo małżeństwa Dziabasów. Zostaje przywieziony na miejsce zbrodni przez milicję, celem zrobienia wizji lokalnej. Oskarżony opowiada swoją historię.

Edwardowi Środoniowi nie poszczęściło się w życiu. Miał dobrą pracę w PGRze, żonę, stabilizację. Żona zmarła nagle na wylew, Środoń się rozpił, stracił pracę. Postanawia zacząć nowe życie. Dostaje stanowisko w PGRze w innej miejscowości, pakuje swoje rzeczy (nie ma tego dużo) i rusza w drogę. Tuż przed dotarciem do celu, autobus się psuje, Środoń postanawia ruszyć na piechotę. Zastaje go noc i ulewa, dobija się do pierwszej lepszej chałupy - zostaje ugoszczony przez małżeństwo Dziabasów. Rozkręca się impreza - nocny gość i pan domu staropolskim obyczajem rozpijają flaszkę za flaszką. W pijanym widzie oboje wymyślają świetny interes - pędzenie bimbru i sprzedaż pobliskiej jednostce sowieckiej armii. Dziabas potrzebuje pieniędzy na poloneza dla syna - liczy, że w ten sposób zatrzyma go na gospodarce, Środoń chciałby się dobrze urządzić w nowym życiu. Dogadani co do wspólnych działań, rozchodzą się do łóżek. Środoń kładzie się spać, od tej pory nic już nie jest tak jak powinno...

Akcja filmu dzieje się na początku lat 80., w czasie prowadzenia śledztwa, czasami wraca o 4 lata do feralnej nocy, kiedy wydarzyła się tragedia. W czasie śledztwa widzimy głównie wewnętrzne rozgrywki milicjantów, i miejscowych notabli którzy mniej interesują się śledztwem, a bardziej ratowaniem własnej skóry - każdy ma za uszami jakąś aferę lub co najmniej aferkę. Jedna z milicjantek jest w ciąży, nie do końca wiadomo z kim, milicjantowi grozi wyrzucenie za obrazę Związku Radzieckiego, w tle przewijają się malwersacje finansowe, bardzo możliwe, że powiązane z nimi jest także pewne morderstwo.

Kiedy akcja się cofa w czasie, także nic do końca nie jest jasne, sytuacja zmienia się bardzo szybko, ktoś kto był miły, za chwilę może wbić nóż w plecy. Atmosfera filmu jest taka jak pewnie większości Polaków kojarzy się początek lat 80., czas stanu wojennego - szaro, buro, biednie. Dookoła leje się wódka, nikt nie ma nadziei na to, że cokolwiek zmieni się na lepsze. Nędza i smród buchają z ekranu prosto w nozdrza, czasami ma się ochotę zwymiotować. Można ten film lubić lub nie, na pewno wywołuje emocje. Reżyser filmu - Wojciech Smarzowski - ma na swoim koncie bardzo udany film
Wesele (z praktycznie tą samą obsadą nawiasem mówiąc). Na życie musi jednak zarabiać kręcąc kolejne odcinki serialu ‘Na wspólnej'. Jak przyznał w jednym z wywiadów robi to tylko po to, żeby mieć z czego żyć i żeby móc raz na kilka lat nakręcić jeden film fabularny. Mam nadzieję, że po sukcesie Wesela i Domu Złego, na następny film Smarzowskiego nie będziemy musieli tak długo czekać. Kapitalne kino dużego formatu!

---

Artykuł pochodzi ze strony film-blog.pl - recenzje najlepszych filmów w historii kina - sprawdź sam!


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Labirynt Fauna - jeden z najciekawszych filmów XXI wieku

Autorem artykułu jest Język Francuski Online



Informacje o powstawaniu Labiryntu Fauna. Poznaj dlaczego film był kręcony w języku hiszpańskim, mimo iż hollywood chciało aby film powstał w języku angielskim Dowiedź się że pożar lasu nie przeszkadza w kręceniu filmu.

Każdy pewnie oglądał wspaniałą mroczną baśń Guillerma del Toro „Labirynt Fauna”. Opowieść o młodej dziewczynie Ofelii, stojącej pomiędzy brutalnym światem wojny domowej w Hiszpanii, a światem baśni i mitologicznych stworów.
Ciekawa jest jednak historia powstania filmu, grupa kilku zapaleńców, którzy postanowili stworzyć film zupełnie inny od holywoockich produkcji, walczyli z każdym możliwym kłopotem od walki z budżetem, aż po kłopoty z pożarami lasu.
Pierwsza wersja scenariusza powstała w notatniku Guillerma del Toro 20 lat przed rozpoczęciem zdjęć. Nie była niczym więcej niż krótkim pomysłem, romans ciężarnej kobiety z faunem – stworem z mitologii rzymskiej – pół kozłem, pół człowiekiem. Każdy, kto widział film wie jak bardzo wersja skończona różni się od pierwszego zamysłu.

Dlaczego film powstał w Hiszpanii i w języku hiszpańskim? Produkcją filmu zainteresowane były największe wytwórnie w Hollywood, jednak to sam reżyser nie był zainteresowany produkcją filmu w Hollywood, mimo iż wytwórnie oferowały podwojenie budżetu, jeśli tylko film kręcony będzie w języku angielskim. Od czasów pracy przy filmie „Mutan”t, Guillermo zniechęcony postawą producentów, postanowił, że jego mroczniejsze, bardziej osobiste filmy, będą powstawać poza wielkimi wytwórniami. Dla Hollywood zachowuje lżejsze filmy jak Hellboy czy Blade II.

abirynt Fauna - jeden z potworów z filmuChce mieć nad filmami absolutną kontrolę artystyczną, chce wprowadzić swoje wizje bez ingerencji producentów. Labirynt był pomyślany jako mroczna baśń z realnie przedstawioną przemocą, film nieodpowiedni dla młodszej widowni. Gdyby Labirynt Fauna powstawał w USA, wiele scen musiałoby zostać wyciętych albo złagodzonych aby zakwalifikować film dla młodszej grupy wiekowej.

Labirynt jest duchowym następcą Kręgosłupa Diabła – filmu, którego fabuła dzieje się w czasie wojny domowej w Hiszpanii w latach 30. Jednak reżyser postanowił, że Labirynt będzie kręcony w innej tonacji, w innym klimacie. Del Toro od dzieciństwa zafascynowany był baśniami, jednak nie XX wiecznymi Disneyowskimi ugładzonymi baśniami, lecz raczej ich oryginalnymi wersjami. Historiami opowiadanymi przy ognisku przez podróżnych, opowieściami, które miały trafiać zarówno do dzieci jak i dorosłych. I bardzo często były bardzo brutalne i podejmowały ekstremalne tematy. Jednak mimo tego, a może z tego powodu, baśń jaśniała bardziej wśród przemocy i brutalności. Taki film chciał nakręcić del Toro.

Jednak zanim doszło do rozpoczęcia zdjęć do Labiryntu Fauna, del Toro musiał zdobyć niezbędne umiejętności technicze, nauczyć się operować kolorem, cieniami, zdjęciami, ruchem kamery. Dlatego następnym krokiem w jego karierze jest ekranizacja komiksu Mike Mignolia „Hellboy”. Drugą pasją Del Toro po kinie są komiksy. Jest zapalonym kolekcjonerem, aby pomieścić swoją kolekcję, kupił drugi dom. Dlatego ekranizacja Hellboya była dla niego spełnieniem marzeń.

Następnie zaczyna pracę nad scenariuszem i storybord. Dla Guiltermo równie ważna jest fabuła jak i strona graficzne. Wygląd i klimat ujęcia tak samo przekazują fabułę jak wypowiedzi bohaterów.

Labirynt Fauna - Ofelia z Faunem

Jak wyglądała praca nad scenariusze najlepiej opisują słowa Everetta Burrella, który pracował nad efektami specjalnymi.: pewnego dnia rozmawialiśmy w kawiarni razem z del Toro o jego pomyśle na nowy film. Fajna, ciekawa konwersacja. Uważaliśmy, że film będzie warty zrobienia. Uścisnęliśmy sobie dłonie na znak zawarcia umowy.
Przez następny rok nie miełem żadnych informacji od del Toro, zaszył się w Madrycie pisząc scenariusz. I nagle po roku słyszę głos Guillerma w słuchawce:

-Ok, gotowe, przyjeżdżaj.

-Hmm, co? gdzie mam przyjeżdżać, o co chodzi?

-Leć do Madrytu. Kupuj bilet i przyjeżdżaj – to było tak szybko – mówi Everett.

W czasie tworzenia grafiki do filmu del Toro inspirował się pracami Arthura Rackhama, Edmunda Dulaca oraz Kay Nielsen – ilustratorami książek, zachowujących jednocześnie smak baśni jak i mroczniejszą stronę duszy.

W fabule możemy dopatrywać się wpływu takich utworów jak „Alicja w krainie czarów” Lewisa Carolla, czy dzieł Jorga Luisa Borgesa, Lorda Dunsany, Algernona Blackwooda.'

Do głównej roli – młodziutkiej Ofelii – została wybrana Ivana Baquero. Na zdjęciach próbnych tak dobrze przeczytała tekst, że aż żona del Toro jaki i kamerzysta rozpłakali się.

Rozpoczęły się zdjęcia, jak mówi sam reżyser: „Wszystko, co mogło pójść źle, poszło źle. Nawet pogoda nie sprzyjała, gorące hiszpańskie lato, spowodowało tak duże zagrożenie pożarowe, że ekipa nie mogła wejść do lasu, aby nagrać scenę bitwy.

Cały sprzęt ciągle się psuł, zwłaszcza lalki od efektów specjalnych.
Wydawano tyle pieniędzy, że aż finansujący film zagrozili, „albo ograniczycie koszty, albo przerywamy nagrywanie”. Na co reżyser razem z producentami odpowiedzieli oddając honorarium za film.

Tym większe brawa dla twórców, że mimo kłopotów technicznych, efektem jest olśniewający film, wypełnieny stworami wziętymi z jakiegoś snu.

Ofelia z Labiryntu Fauna

Faun – symbolizujący neutralną stronę natury, nie jest ani zły ani dobry. W filmie jest sędzią, oceniającym wykonanie zadania przez Ofelię. Niesamowity mityczny stwór, stworzony przez wyobraźnie reżysera i wykonany przez ekipę specjalistów. Co ciekawe nogi fauna są „rzeczywiste”, są to elementy sterowane przez człowieka. Jak to zostało zrobione? Po prostu cyfrowo wycięto rzeczywiste nogi aktora, a zostawiono sztuczne nogi.

Reżyser filmu spędził ponad miesiąc pracując nad angielskimi napisami. Chciał aby język hiszpański był dokładnie odwzorowany w dialogach wypowiedziach tłumaczonych na język angielski. Pracował samodzielnie, gdyż nie chciał, aby tłumaczenie była tak słabe jak w jego poprzednim filmie „Kręgosłupa Diabła”.

Efektem pracy jest ponad dwugodzinna niezapomniana mroczna baśń, opowiadająca losy młodej dziewczynki, która uciekając przed przemocą z strony brutalnego ojczyma – oficera polującego na komunistów w czasie wojny domowej w Hiszpanii, pogrąża się w świecie baśni i mitycznych stworów. Z początku świecie fascynującym, ale z czasem coraz bardziej niebezpiecznym, wypełnionym trudnymi testami i poważnymi decyzjami wpływającymi na świat rzeczywisty.

Powstał film niepowtarzalny, i tak pod względem fabuły jak i pod względem graficznym.

Do legendy przeszła już ponad 22 minutowa owacja na stojąca po premierze w Cannes, na słynnym festiwalu filmowym.

„Labirynt Fauna” spodobał się zarówno krytykom jak i widzom.

Zabrał ogromną ilość nagród w tym dostał trzy oscary (zdjęcia, charakteryzację, scenografię).

Jest to perełka filmowa, utwór wyróżniający się wśród zalewu podobnych do siebie filmów.

Cieszy nas, że ciągle mogą powstawać nowe oryginalne dzieła.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl